Transport morski bardzo mocno jest zwrócony w stronę Bliskiego Wschodu (więcej informacji np. tutaj). Jednakże co jakiś czas dostajemy też informacje o kolejnych napięciach wskazujących na możliwy konflikt Chiny – Tajwan. Sytuacja ta ma swoje korzenie w zakończeniu wojny domowej w Chinach w 1949 roku, kiedy to komuniści pod wodzą Mao Zedonga przejęli kontrolę nad kontynentalnymi Chinami, a nacjonaliści z Kuomintangu, kierowani przez Czang Kaj-Szeka, wycofali się na Tajwan. Od tego czasu istnieją dwa ośrodki władzy chińskiej, co stanowi wyzwanie polityczne i grozi potencjalnym konfliktem zbrojnym. Co to oznacza dla transportu morskiego?
Konflikt Chiny - Tajwan: co należy wiedzieć?
Chiny postrzegają Tajwan jako „zbuntowaną prowincję” i roszczą sobie prawo do tego terytorium, co prowadzi do regularnych prowokacji ze strony chińskich sił morskich w pobliżu wyspy. Działania te stanowią zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i mogą mieć poważne konsekwencje dla światowej gospodarki.
W odpowiedzi na te zagrożenia zarówno Chiny, jak i Tajwan intensywnie rozwijają swoje siły zbrojne, w tym potencjał morski. Chińska Marynarka Wojenna regularnie przeprowadza ćwiczenia w Cieśninie Tajwańskiej, co prowadzi do incydentów, takich jak naruszenia przestrzeni powietrznej i wód terytorialnych Tajwanu. Pekin protestuje również przeciwko obecności sił morskich innych państw w tym regionie, uważając Cieśninę Tajwańską za swoje wody terytorialne.
Konflikt między Chinami a Tajwanem może mieć znaczący wpływ na globalny transport morski, zwłaszcza w rejonie Cieśniny Tajwańskiej, przez którą przepływa około 90% statków towarowych zmierzających z Chin, Japonii i Korei Południowej w kierunku Indii, Afryki, Bliskiego Wschodu i Europy. Wzrost napięć w regionie może prowadzić do zakłóceń w żegludze, wpływając na globalne łańcuchy dostaw. Chińskie manewry wojskowe, takie jak symulacje blokad portów Tajwanu, mogą utrudniać swobodny przepływ towarów, co z kolei wpływa na światowy handel.

Konflikt Chiny - Tajwan: najnowsze informacje
Raptem kilka dni temu media opisały sytuację, w której chiński statek handlowy podejrzewany jest o uszkodzenie kluczowego podmorskiego kabla komunikacyjnego łączącego Tajwan z jedną z jego wysp – Matsu. Wydarzenie to podkreśla, jak infrastruktura krytyczna, w tym podmorskie kable, może być celowo lub przypadkowo narażona na zagrożenia w regionach o podwyższonym napięciu geopolitycznym.
Kluczowe wnioski pod kątem transportu kontenerowego
Zakłócenie komunikacji i operacji portowych
Uszkodzenie podmorskich kabli może bezpośrednio wpłynąć na systemy zarządzania ruchem morskim, łączność portów, operatorów logistycznych oraz klientów. W przypadku zakłóceń komunikacyjnych, procesy takie jak załadunek, wyładunek oraz monitorowanie statków mogą zostać spowolnione
Ryzyko dla bezpieczeństwa żeglugi
Podmorskie kable są kluczowym elementem dla systemów nawigacji, w tym AIS (Automatic Identification System) oraz systemów zarządzania ruchem morskim (VTS). Ich uszkodzenie może prowadzić do zwiększenia ryzyka kolizji lub wypadków, zwłaszcza w obszarach o dużym natężeniu ruchu, takich jak Cieśnina Tajwańska.
Zwiększona nieprzewidywalność na trasach handlowych
W obszarze Cieśniny Tajwańskiej, przez którą przepływa znacząca część światowego handlu kontenerowego, takie incydenty mogą dodatkowo zwiększyć nieprzewidywalność. Obawy o bezpieczeństwo infrastruktury morskiej i telekomunikacyjnej mogą wpłynąć na decyzje armatorów dotyczące wyboru tras.
Koszty i opóźnienia
Przekierowanie statków w celu omijania potencjalnie zagrożonych regionów lub dodatkowe środki bezpieczeństwa mogą podnieść koszty transportu. W przypadku opóźnień spowodowanych trudnościami operacyjnymi, wzrośnie presja na armatorów i spedytorów, co może wpłynąć na cały łańcuch dostaw.
Znaczenie redundantnych systemów i dywersyfikacji infrastruktury
Incydenty takie podkreślają konieczność dywersyfikacji tras żeglugowych i rozwijania redundancji w krytycznej infrastrukturze telekomunikacyjnej. Armatorzy i operatorzy portów powinni inwestować w technologie, które zapewnią ciągłość operacji nawet w przypadku zakłóceń.
Incydent z uszkodzeniem podmorskiego kabla na Tajwanie to przypomnienie o wrażliwości infrastruktury krytycznej w obszarach konfliktowych. Dla transportu kontenerowego oznacza to potrzebę ciągłego monitorowania sytuacji geopolitycznej i dostosowywania strategii operacyjnych, aby minimalizować ryzyko dla globalnego łańcucha dostaw. W dłuższej perspektywie regiony takie jak Cieśnina Tajwańska mogą stać się bardziej ryzykowne dla żeglugi, co będzie wymagało dalszej adaptacji ze strony branży morskiej.

Potencjalne wydłużenie trasy
Aby oszacować wydłużenie podróży kontenerowca z Chin do Polski przy pominięciu Cieśniny Tajwańskiej, musimy przyjąć, że statek skieruje się na alternatywną trasę omijającą sporny region. Przyjrzyjmy się kluczowym elementom:
- Zakładamy prędkość statku: 16 węzłów (około 29,6 km/h).
- Alternatywna trasa: Pomijając Cieśninę Tajwańską, statek prawdopodobnie skieruje się na południe wzdłuż Filipin, przez Morze Celebes, a następnie w kierunku Cieśniny Malakka. Trasa ta wydłuża podróż średnio o 500–1000 mil morskich (nm) w zależności od konkretnego portu w Chinach.
Przyjmując zatem prędkość stałą na poziomie 16 węzłów, przy średnim wydłużeniu trasy wynoszącym 750 mil morskich, możemy mówić o 2 dniach ekstra. Dużo? Pewnie nie, ale popatrzmy na liczby w perspektywie Kryzysu Adeńskiego. Alphaliner podał niedawno, że komercyjnie bezczynna flota w obliczu opływania Afryki to około 0,6% całej czynnej pojemności. Dla porównania w czasach pandemii było to 0,9% a od 2020 do końca 2024 przybyło łącznie jednostek o pojemności 7 milionów TEU. Dodatkowo, mówimy o Chinach i Tajwanie, gdzie zlokalizowane jest „epicentrum” trafiku kontenerowego. Więc to pozornie niewinne, „dodatkowe” 750 nm może bardzo mocno zaburzyć punktualność.

Podsumowanie.
Wzrost napięć w regionie może prowadzić do zakłóceń w międzynarodowym transporcie morskim, zwłaszcza w Cieśninie Tajwańskiej, przez którą przepływa znacząca część światowego handlu morskiego. Chińskie ćwiczenia wojskowe, takie jak symulacje blokad portów Tajwanu, mogą utrudniać swobodny przepływ towarów, wpływając negatywnie na globalne łańcuchy dostaw. Dla armatorów i firm logistycznych oznacza to konieczność monitorowania sytuacji politycznej w regionie oraz przygotowania planów awaryjnych na wypadek eskalacji konfliktu. Potencjalne zakłócenia mogą prowadzić do opóźnień, wzrostu kosztów transportu oraz konieczności zmiany tras żeglugowych, co wpłynie na efektywność i koszty operacyjne. W obliczu tych wyzwań kluczowe jest śledzenie rozwoju sytuacji i dostosowywanie strategii operacyjnych, aby minimalizować ryzyko i zapewnić ciągłość dostaw w globalnym handlu morskim. A Ty co myślisz na temat tego zagrożenia? Czy strony konfliktu podejdą do kwestii biznesowo, czy też dojdzie do poważnej eskalacji zbrojnej w kolejnym regionie świata? Daj znać na LinkedIn.